Dwa lata temu XVIII Pomorski Zlot Przewodników PTTK nie odbył się z powodu szalejącego wirusa. W tym roku, 22-23 października można było wreszcie go zorganizować. Cieszył się dużym zainteresowaniem – przybyło 130 przewodników z różnych stron kraju, najwięcej było oczywiście z województwa pomorskiego.
Prawie połowa uczestników przybyła dzień wcześniej. Rozpoczęliśmy nasze świętowanie od wycieczki na brzeg morza, by obejrzeć zachód słońca. Słońce zawstydziło się i schowało za chmurami, ale jednak zaszło, bo zaczęło robić się ciemno. Wróciliśmy do hotelu, gdzie zaczęliśmy spotkanie integracyjne przy dźwiękach gitary.
W sobotę rano o godz. 9.30 zlot został oficjalnie otwarty przez dyrektorkę Departamentu Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego panią Martę Chełkowską, burmistrza Lęborka pana Witolda Namyślaka oraz przewodniczącą Wojewódzkiego Samorządu Przewodnickiego – Pomorskiej Federacji Przewodnickiej PTTK kol. Barbarę Ząbczyk-Chmielewską. Marta Chełkowska, która osobiście jest związana z Łebą, powiedziała wiele ciepłych słów o tym mieście.
Po krótkiej ceremonii otwarcia ruszyliśmy trzema autokarami na trasy wycieczki krajoznawczej. Obejrzeliśmy bogate zbiory archeologiczne eksponowane w pięknie odnowionej lęborskiej wieży ciśnień – oddziale Muzeum w Lęborku, a prezentowane przez pana Mateusza Górskiego. Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się szklana ryba z II wieku naszej ery, jedyna taka na świecie zachowana w całości, która widniała na znaczku zlotowym i była symbolem całej imprezy.
Później cofnęliśmy się w czasie jeszcze bardziej i w dolinie łupawskich megalitów obejrzeliśmy grobowce starsze niż Stonehenge, bo pochodzące z 3 tysiąclecia przed naszą erą. Po lesie i megalitach oprowadzali nas leśniczy leśnictwa Łupawa pan Mateusz Kropidłowski i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Łupawy „Dolina Łupawskich Megalitów” pan Bogusław Cyrny.
Trzecim punktem wycieczki była gorzelnia w Podolu Wielkim. Są to właściwie dwie gorzelnie w jednej. Gorzelnia rolnicza (przemysłowa) oraz rzemieślnicza produkująca wódki niewymagające rektyfikacji. Jest to prywatna własność państwa Pauliny i Michała Paszotów. Mieliśmy też okazję skosztować wódki i okowity oraz porobić zapasy na później.
Wieczorem zaczął się bal przewodnicki. Znakomitym akcentem był występ anioła przewodnictwa lęborskiego kol. Iwony Witke. O północy nastąpiło tradycyjne przekazanie insygniów zlotowych prezesowi Oddziału Przewodnickiego PTTK w Malborku, który będzie gospodarzem następnego zlotu.
W niedzielę po śniadaniu wysłuchaliśmy prelekcji pana Tomasza Wiktorzaka na temat łupawskich megalitów oraz pani Agnieszki Krzysiak i pani Marioli Pruskiej na temat archeologicznych skarbów ziemi lęborskiej. Wszyscy słuchali z zapartym tchem, bo słuchać opowieści ludzi, którzy z pasją podchodzą do tego, co robią, jest zawsze wielką przyjemnością.
Po przyswojeniu sporej porcji wiedzy udaliśmy się na spacer po Łebie. Zobaczyliśmy część atrakcji miasta, np. miejsce, gdzie powstaje nowoczesny budynek Oddziału Archeologii Podwodnej Narodowego Muzeum Morskiego. Z wielkim zainteresowaniem zwiedziliśmy Muzeum Bursztynu, które posiada bogatą kolekcję inkluzji oraz sporo wyrobów artystycznych stworzonych przez państwa Kelar. Mogliśmy zapoznać się też z procesem tworzenia się bursztynu. Spacer wzdłuż brzegu morskiego dokończył wrażenia z wycieczki, natomiast obiad był posiłkiem pożegnalnym i zakończeniem zlotu.
Tekst: kol. Ireneusz Krawiec Zdjęcia: kol. Iwona Ptasińska