W sobotę, 19 października 2024 r. w sali Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie rozpoczęła się dwudniowa jubileuszowa uroczystość 65-lecia Oddziału PTTK im. Wojciecha Kętrzyńskiego oraz Koła Przewodników Terenowych PTTK w Kętrzynie. To także okazja do uroczystego zamknięcia sezonu przewodnickiego 2024 r., zorganizowanego przez Samorząd Przewodników Turystycznych PTTK woj. warmińsko-mazurskiego.
W uroczystym otwarciu jubileuszu oraz w zakończeniu sezonu przewodnickiego wzięli udział: wicestarosta powiatu kętrzyńskiego Łukasz Wiśniewski, burmistrz Kętrzyna Karol Lizurej, prezes Oddziału Warmińsko-Mazurskiego PTTK kol. Marian Jurak oraz prezes Oddziału PTTK w Kętrzynie kol. Marian Stanisławski.
W imieniu Przewodniczącego Samorządu Przewodników Turystycznych woj. warmińsko-mazurskiego list gratulacyjny odczytała kol. Danuta Bobrowicz. Głos zabrał także kol. Ryszard Krupa nasz przewodnicki dokumentalista.
Swoją obecnością zaszczycili nas także nestorzy, a wśród nich gość szczególny, kol. Ryszard Małkowski, który od 15 września 2017 r. posiada godność członka honorowego PTTK. Oprócz braci przewodnickiej z naszego Koła na zaproszenie licznie odpowiedzieli przewodnicy z zaprzyjaźnionych kół przewodników terenowych PTTK woj. warmińsko-mazurskiego.
Minutą ciszy uczciliśmy pamięć przewodników, którzy odeszli do wieczności. Październikowe święto było również wspaniałą okazją do podziękowań i uhonorowania naszych 20 przewodników. Otrzymali oni odznaczenia i dyplomy.
Po części oficjalnej przyszedł czas na obejrzenie interesujących i wyjątkowych ekspozycji muzealnych związanych z historią miasta i okolic, z którymi zapoznał nas pan Szymon Parda oraz nasz kol. Aleksander Puszko.
Następnie wszyscy goście udali się do „Konika Mazurskiego” na słodki poczęstunek i jubileuszowy tort. Pierwszego cięcia tortu dokonał kol. Marian Jurak. W miłej atmosferze towarzyskich rozmów przy kawie i cieście, była okazja do krótkich wspomnień.
Przyszedł czas na turystyczny spacer, któremu przyświecała myśl przewodnia „Kętrzyn znany i nieznany”. Odwiedziliśmy monumentalny kościół pw. św. Jerzego oraz kościół ewangelicko-augsburski pw. św. Jana. Oba obiekty pamiętają historię tworzącego się nad rzeką Guber, Rastenburga. Następnie udaliśmy się wzdłuż murów obronnych, dawną suchą fosą koło loży masońskiej w kierunku XIX-wiecznego budynku starostwa powiatowego. Następnie skierowaliśmy się do skrzyżowania ulic Powstańców Warszawy i Daszyńskiego, miejsca, gdzie dawniej stała druga synagoga zniszczona w 1938 r. podczas „nocy kryształowej”.
Podziwiając architekturę neogotyckiego gmachu, który od początku swojego istnienia służył potrzebom edukacyjnym, doszliśmy do skweru im. Zofii Licharewej. Stojąc przed ogromną tablicą informacyjną, wspominaliśmy tę wspaniałą działaczkę, inicjatorkę i twórczynię pierwszego w mieście muzeum. Idąc dalej, za naszymi plecami zostawiliśmy okazały budynek ratusza. Po drugiej stronie ulicy przysiedliśmy na chwilę na ławeczce w parku obok Wojciecha Kętrzyńskiego, przysłuchując się opowieściom naszego kol. Aleksandra Puszko i podziwiając pięknie odnowione kamienice otaczające plac Piłsudskiego.
Tymczasem w KCK czekał na nas gorący posiłek: przepyszny bigos i pierogi.
Posileni i wzmocnieni ruszyliśmy za naszą kol. Jagodą Korowaj w stronę Jeziora Górnego, a następnie aleją wiekowych i dostojnych dębów dotarliśmy do stada ogierów założonego w 1877 r. Podziwialiśmy jedne z najdłuższych stajni w Europie, a także przepiękne, o silnej budowie ciała, konie zimnokrwiste. Opowiadał nam o nich pan Boguś, pracownik stada.
Niestety czas płynął nieubłaganie i musieliśmy ruszać dalej.
Tym razem udaliśmy się pod adres Limanowskiego 9, do cerkwi prawosławnej pw. Narodzenia NMP. W otwartych drzwiach świątyni czekał na nas ks. kpt. SG Paweł Siebiesiewicz. Zanim weszliśmy do środka kol. Elżbieta Kozłowska przybliżyła historię wyznawców prawosławia, którzy przybyli po wojnie do Kętrzyna i na potrzeby parafii prawosławnej zagospodarowali zrujnowaną pruską kaplicę, która z kolei w 1954 r. została przyozdobiona polichromiami Jerzego Nowosielskiego. To była pierwsza samodzielna praca młodego malarza. Taka oto perełka kryje się w podwórzu za kętrzyńskimi kamienicami.
Tego dnia to był ostatni punkt zwiedzania. Późnym wieczorem spotkaliśmy się ponownie w hotelu Agros na uroczystej kolacji i zabawie integracyjnej. Można było też obejrzeć kronikę naszego koła, która skrupulatnie prowadzona jest przez kol. Elżbietę Marko.
Niedzielny poranek rozpoczął się o godz. 9.00 od mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Jedności Chrześcijan w Świętej Lipce. Śpiew chóru świętolipskiego uświetnił nabożeństwo. Po prezentacji organowej na przewodników czekała niespodzianka. Dzięki uprzejmości ks. proboszcza Grzegorza Nogala oraz dra Adama Kowalskiego, mogliśmy wejść na emporę organową i z bliska obejrzeć ten wspaniały instrument oraz posłuchać opowieści mistrza gry na organach, Adama Kowalskiego.
Następnie z kol. Elżbietą Marko ruszyliśmy ścieżką za sanktuarium w stronę kamieni, które od 400 lat wyznaczają granicę ziemi wykupionej pod budowę kościoła przez sekretarza króla Zygmunta III Wazy, Stefana Sadorskiego. Otaczająca nas przyroda zachwycała barwami jesieni, lśniącą taflą jez. Dejnowa, szumem drzew, szelestem liści pod stopami, lekkimi muśnięciami wiatru i ciepłem jesiennego słońca.
Przez parking nad jeziorem dotarliśmy do muzeum. Ze względu na ograniczony czas weszliśmy tam tylko na chwilę, by obejrzeć zgromadzone i wyeksponowane na parterze cenne zbiory.
Cztery km od Świętej Lipki na południowy wschód znajduje się miejscowość, Bezławki, a w niej na wzgórzu stoi dawny zamek krzyżacki, siedziba komornika. Z historią tego obiektu związana jest też postać najmłodszego brata króla Władysława Jagiełły, księcia Świdrygiełły. Dodatkowo emocje rozgrzewa legenda o Świętym Graalu, który prawdopodobnie został zamurowany w zamku.
Podróż uprzyjemniały opowieści kol.kol. Teresy Kowalewskiej, Jadwigi Korowaj i Emilii Puszko.
Opuściliśmy to przepiękne miejsce, by udać się do Nakomiad, gdzie znajduje się pałac, który po latach świetności, zaczął popadać w ruinę. Na szczęście dla tego niezwykłego obiektu pojawili się nowi właściciele, którzy sprawili, że jest to teraz, jak sami mówią: Dom Klasycznego Piękna.
Na schodach pałacu, który dziś pełni rolę wytwornego pensjonatu, przywitał nas pan Piotr Ciszek. Pałac na co dzień pełni funkcję mieszkalną, więc nie jest udostępniany do zwiedzania. Nasz zachwyt wywołało nie tylko jego wnętrze, ale także wspaniale urządzony ogród, park z kaplicą oraz niezwykle interesująca opowieść znawczyni tematu, Emilii Puszko. Przy okazji pobytu odwiedziliśmy manufakturę ceramiczną w Nakomiadach, gdzie wykonuje się m.in. repliki wielu modeli pieców. To ciekawa oferta dla turysty w każdym wieku, dlatego pan Piotr serdecznie wszystkich zaprasza.
Pobyt w tak wielu niezwykłych miejscach i spacer po świeżym powietrzu pobudza apetyt nie tylko na wiedzę. Ruszamy więc do Kętrzyna, do Domu Bankietowego „Finezja”, na obiad, bo przed nami jeszcze ostatni punkt programu – wizyta w byłej wojennej kwaterze Hitlera „Wilczy Szaniec”. Jest to obiekt, który na Warmii i Mazurach cieszy się wśród turystów ogromną popularnością, a Nadleśnictwo Srokowo dokłada wszelkich starań, aby miejsce to było przyjazne turystom i przekazywało prawdę historyczną o wydarzeniach sprzed ponad 80 lat i o ludziach z nią związanych. Naszym przewodnikiem była kol. Jadwiga Korowaj.
Mieszkamy i żyjemy w pięknym regionie. Mamy wspaniałą przyrodę, bogatą historię i wiele interesujących wydarzeń kulturalnych. Kętrzyn i okolice to oferta dla każdego. Dlatego żywimy nadzieję, że program wycieczek, jakie zaproponowaliśmy przewodnikom z naszego województwa podczas dwudniowego jubileuszowego spotkania, zaowocuje w kolejnym sezonie „najazdem” turystów, którzy zechcą tu powracać. Jesteśmy przekonani, że to co najlepsze i najpiękniejsze jest jeszcze przed nami. A brać przewodnicka poniesie w świat miłe wspomnienia i powróci tu z grupami turystów. To był naprawdę cudowny weekend pełen atrakcji i towarzyskich rozmów.